Dziewczyny, jesteście niesamowite... Prześcigacie się w pomysłach, aby mnie, styranej babie dogodzić:)))
Dziękuję ogromnie za przepisy, Wiśniowej za maila, Rainy za przepis umieszczony pod postem, i wam wszystkim, za to, że mnie odwiedzacie, i wspieracie.
Czasem jestem tak zmęczona, że nie mam siły nic pisać... czytam tylko, co u Was, czasem komentuję. Odwiedzam, podziwiam, oglądam piękne zdjęcia...zachwycam się pomysłami i... ubolewam nad brakiem czasu. Zawsze mówię sobie - "może", "na pewno, kiedyś"...
Ale to, że do mnie zaglądacie, trochę mnie zobowiązuje, inspiruje, dodaje weny... i podnosi na duchu.
Poszperałam, poczytałam, posłuchałam, i...
zrobiłam w końcu swoje wymarzone żarełko:)))
Właściwie, "żarełko" kojarzy mi się z "żarciem", i to, bardzo tłustym, do tego niezdrowym. Jego Wysokość Szpinak raczej do takowych nie należy, a ponieważ zwolenniczką jestem zdrowego odżywiania, z radością i dumą prezentuję u siebie przepis na to cudeńko:
* 1 cebula
* 3, 4 ząbki czosnku
* łyżka masła
* śmietanka - z kartonika może być
* S z p i n a k - obecnie szeroko dostępne w marketach mrożonki
* makaron - wstążki, nitki, rurki - co, kto lubi
* serek topiony, feta - co kto lubi
* pieprz, sól
I po prostu - podsmażamy na maśle cebulkę z czosnkiem pokrojone wcześniej w kosteczkę -- w międzyczasie nastawiamy garnek makaronu - dałam sporo, bo całą paczkę, taka byłam głodna:))) -- dodajemy Szpinak, delikatnie mieszamy, by się rozpuścił i zagotował -- dodajemy śmietankę, serek i przyprawy do smaku. Gotujemy jeszcze troszkę, wyłączamy, gdy uznajemy, że jest super:) Dodajemy przecedzony makaron, mieszamy wszystko by połączyć składniki.
Jemy rozkoszując się smakiem!
I to jakim! Lekko twardy makaron, delikatność szpinaku, jego posmak... eteryczny czosnek, miękkość śmietanki, a na koniec... zdecydowana ostrość pieprzu... cóż, poezja:)))
Co do kapusty z grochem, też zamierzam pogotować. Pewnie zrobię na Święta, na które jeszcze kompletnie nie jestem przygotowana. A tak niewiele czasu zostało!
Och, babo...
haha, ja kapusty z grochem nigdy nie jadłam, nie robiłam, wiec tym razem nie pomogę:))
OdpowiedzUsuńale szpinak uwielbiamy i u nas przynajmniej raz w tygodniu:)
pozdrawiam:)
Mniam , mniam , wygląda smakowicie :D
OdpowiedzUsuńpamiętam, jak jakiś czas temu zrobiłam makaron ze szpinakiem... z pół kilo makaronu... przez 2 dni sama go jadłam! Bartek nie, bo zielone, a on zielonego nie jadał... M. nie bo mu nie smakowało...
OdpowiedzUsuńBardzo kiedys nie lubiłam szpinaku. Brrrrrr... A teraz wręcz uwielbiam:)Mam nadzieje że moje dzieci tez kiedyś do tego "dorosną":)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zastanawiałam co nowego zrobić w poniedziałek na obiad, i patrzę, i czytam, i mam!!!.
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie. Jeszcze takiego nie jadłam, a szpinak bardzo lubimy.
Co do szpinaku z makaronem - jeszcze nie zrobiłam, ponieważ okazało się, że cały tydzień będzie u nas mój brat pomagać w remoncie a on nie znosi szpinaku. Planuję go zrobić w niedzielę. W każdym bądź razie na pewno dam znać jak smakował. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAnia
właśnie zjadłam szpinakową kolację - była pyszna!
OdpowiedzUsuńdzięki za przepis:)