czwartek, 14 czerwca 2012

Czerwiec

Jak pachnie czerwcowy wieczór?

Świeżo ukwieconą  łąką, ziemią pełną natury.
Pachnie zielenią trawy.
Słońcem, które znika za horyzontem.
Pachnie wiatrem, który niesie słodycz kwiatowych nektarów, delikatnym  szumem drzew.
Asfaltową drogą, która trwa w ciszy po całym dniu.
Morską bryzą, której drobinki soli wypełniają powietrze.
Główką dziecka, które długo przebywało w słonecznym miejscu.

Czerwiec pachnie pełnią życia.
To czas, kiedy grzechem jest przebywać w domu.
To chwile, gdy można dotknąć innego świata – usłyszeć rozmowy ptaków i wieczorne pogaduszki kaczek nad stawem. To czas, kiedy natura rozpościera swe ramiona szerokim łukiem, zapraszając do swego królestwa – chodź, zobacz, poczuj!
Czerwcowy wieczór to schyłek pracowitego dnia. To owoc zapracowanej Matki Natury, która kwitnie, pyli, tworzy, rozsiewa, dzieli się swym życiem.

Wieczorna jazda na rowerze przynosi wytchnienie dla umysłu pełnego zwykłej codzienności, zasypanego informacjami z pracy.

Chłonę piękno świata oddychając pełną piersią. Jestem tu, w sercu świata, tu i teraz. Serce wali mi w piersi. I choć  w gardle zasycha ciepłe powietrze i czasem  wleci mucha… znów czuję, że żyję. Przecież cieszy mnie to życie.


6 komentarzy:

  1. To prawda!Ważne, bo dostrzec otaczające nas piękno;)

    OdpowiedzUsuń
  2. I w czerwcu zwykle zaczynają się sprawy najważniejsze dla świata.Właśnie to sprawdzam i potwierdza się.Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak miło było przeczytać twój tekst. Czuję podobnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam :)
    Trafiłam do Ciebie całkiem przypadkiem ale bardzo mi się tu podoba i jeśli pozwolisz zostanę.

    Jeśli chciałabyś poznać nas podaj swojego maila mi ( mój mail pauuulina@op.pl) to wyślę zaproszenie do nas :)

    A co do notki pięknie to napisałaś zgadzam się w 100% :)

    OdpowiedzUsuń
  5. :) pachnie też świeżo skoszoną trawą... mmmm :)


    P.S. Dziękuję Ci za miłe słowa :) mam nadzieję, że Twoje dziś składa się z miłych chwil...

    OdpowiedzUsuń