Jesień Moja
Złota jesień
Nie ogarnia braku czasu
Na jesienne przemyślenia
Złota jesień
Pełna kawy i kolorów
Filiżanka
Złota jesień
Zaklina w liściach lato
I deszczem plany zmienia
Złota jesień
Krzywi się w szarości
Ponurego poranka
Przyjdź do mnie jesienią
Utul w cieple słońca
Z mojej szyi
Zerwij jarzębinę
Przyjdź do mnie jesienią
Niech ta jesień nie ma końca
W szumie drzew i w Twych objęciach
Niech popłynę…
Pięknie! Udało Ci się zatrzymać w tym wierszu wszystko co jesień ma najlepszego - no może prócz tego deszczu. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńale pięknie napisane!
OdpowiedzUsuńto dobrze, że jesteś jaka jesteś..wrażliwa i czuła na piękno
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz... taki klimatyczny
OdpowiedzUsuń