... we włóczki, schematy, blogi, owinięta w pajęczynę wełenek, moherków... brakuje by jeszcze ktoś ukłuł mnie drutem w tyłek, bym się opanowała.
To, że jestem drutoholiczką, to już więcej niż pewne. To, że nieustannie wertuję Internet, poszukując inspiracji, zawracam głowę koleżankom – profesjonalistkom z blogów zapytując ich o rady. To, że wykorzystuję każdą wolną chwilę, by wziąć druty w swoje ręce. To wiem.
Po prostu wpadłam po uszy i dziwię się sobie, że tak późno. Że na tak długi czas zapomniałam o tak fascynującej przyjemności dziergania.
To, że jestem drutoholiczką, to już więcej niż pewne. To, że nieustannie wertuję Internet, poszukując inspiracji, zawracam głowę koleżankom – profesjonalistkom z blogów zapytując ich o rady. To, że wykorzystuję każdą wolną chwilę, by wziąć druty w swoje ręce. To wiem.
Po prostu wpadłam po uszy i dziwię się sobie, że tak późno. Że na tak długi czas zapomniałam o tak fascynującej przyjemności dziergania.
Tymczasem pokażę Wam chustę, którą zrobiłam niedawno.. w zaledwie dwa tygodnie dłubiąc wieczorami, a nad rozgryzieniem wzoru głowiłam się kilka miesięcy. (Nie licząc prawie czterech miesięcy lata-wakacji, zaczęłam w kwietniu). Schemat jest darmowy- dostępny na garnstudio.com. Teraz już umiem zrobić tę chustę z pamięci i przyprawia mnie to o pewien rodzaj dumy i satysfakcji. Tylko... włóczka. Teraz przyszedł czas, aby przetestowała rodzaje włóczek, bo włóczka, z której wykonałam tę beżową chustę to miły w dotyku, ale leciuteńko podgryzający moherek. Jednocześnie jest mięciutka i rozciągliwa. I... jeszcze nie wiem, co z nią zrobię... Cały czas się zastanawiam:) Powoli też, przymierzam się do kolejnych zakupów, ale tym razem już nie Allegro, tylko w konkretnych internetowych sklepach dziewiarskich.
W ogóle chusty, to dla mnie prawdziwe dzieła sztuki. Odkąd zobaczyłam jedną, postanowiłam, że nie skończy się tylko na marzeniu. I tak, drążąc coraz głębiej, ćwiczę kolejną, tym razem znaną jak Gail... ale ciii... bo to dopiero początek:) Jeszcze wiele przede mną.
Na koniec kilka zdjęć chusty... Wiem, że gdybym wykonała ją z lepszej jakości włóczki, nie podwijałaby się... i dała się lepiej zblokować. Ale to taki pierwszy raz, na pewno nie ostatni:)
... i niespodzianka od Tabu, dziękuję!!!
... i niespodzianka od Tabu, dziękuję!!!
Prześliczna chusta, gratuluję talentu. :)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam talentu ;-)
OdpowiedzUsuńChusta - cudeńko!!!!
Kobieto, toś mnie teraz w kompleks taki wprawiła, że ho-ho!
OdpowiedzUsuńChusta - no rewelacja!!!
Zazdroszczę:P
Matko! W życiu nawet nie zaczęłabym robić czegoś tak skomplikowanego! Piękna robota:)
OdpowiedzUsuń