Uwielbiam zapach ciepłego powietrza. Takiego, jeszcze przed deszczem i burzą, ale nie nagrzanego słońcem. Dziś właśnie taki jest dzień.
Szykuję się na niezwykłe wydarzenie w mojej rodzinie. To Pierwsza Komunia mojej Starszej Córci. I bliżej jestem stanu, który można nazwać „dopięciem ostatniego guzika” tym jestem spokojniejsza. Choć generalnie cały ten okres przed, a zwłaszcza teraz, ostatnie dwa tygodnie, to maksymalna nerwówka.
Myślami próbuję ogarnąć całą masę ważnych rzeczy. Takich niezmiernie ważnych rzeczy. Arcyważnych.
Szykuję się na niezwykłe wydarzenie w mojej rodzinie. To Pierwsza Komunia mojej Starszej Córci. I bliżej jestem stanu, który można nazwać „dopięciem ostatniego guzika” tym jestem spokojniejsza. Choć generalnie cały ten okres przed, a zwłaszcza teraz, ostatnie dwa tygodnie, to maksymalna nerwówka.
Często myślę, jak to będzie, czy uda się uroczystość w kościele, bo to dla mnie najważniejsze. Boję się swoich łez wzruszenia, bo zbyt dobrze pamiętam swoją Pierwszą Komunię. A przecież od tamtych czasów, jeśli chodzi o samą Liturgię, niewiele się zmieniło. Wystarczy mi kilka wersów znajomej pieśni…
Dzięki temu, że nie robimy samego Przyjęcia w domu, będę miała możliwość spokojnego przeżycia tego wydarzenia. Będę miała spokojną głowę. Z racji tego, że jestem osobą dorosłą, Mamą, i nie przystoi mi „płakać”… muszę się zaopatrzyć w zapas… jakiś proszków uspokajających. Bo taka już jestem. Wrażliwa ponad miarę.
Sama Przyszła Komunikantka ze spokojem podchodzi do tego wydarzenia. I choć, bardzo często, miewa „stresowe” bóle brzucha staram się wierzyć, że tym razem wszystko będzie w porządku. Cieszą Ją bielusieńka alba, białe buciki, śliczny wianuszek. Wie, co jest najważniejsze. Wie, że to szczególny dzień w Jej życiu.
A ja, odnoszę wrażenie, że taką dorosłą mam już Córkę. Taką poważną i bardziej świadomą. A jeszcze niedawno, była takim małym, niewinnym, niemowlęciem.
We mnie też niektóre pieśni religijne wywołują wspomnienia i łzy wzruszenia.
OdpowiedzUsuńi ja mam tak samo...szczególnie jak śpiewam "Panie dobry jak chleb"
UsuńMi tez sie od razu moja Komunia Sw. przypomniala. Bardzo mile wspomnienia. Mam nadzieje, ze wszystko sie uda Wam fajnie zaplanowac.
OdpowiedzUsuńJa do dziś pamiętam swoją Komunię...wtedy nikt nie myślał o super wypasionych prezentach, bo poprostu nikt ich nie dostawał :)))pamiętam moją tremę, białą sukienkę, księdza i te piękne pieśni, modlitwy, złożone ręce...pamiętam pieśn "Panie dobry jak chleb" - do dziś kręci mi się w oku łza, gdy ją słyszę w Kościele...
OdpowiedzUsuńbyła podniosła atmosfera, i bardzo poważnie do tego wszystkiego podeszłąm...
wtedy dostawało się biblię, zegarki, złote kolczyki...
Zatem spokoju na ten czas
OdpowiedzUsuńi aby ten Dzień był ważnym dla całej Waszej Rodziny
Niech ten dzień pozostanie na zawsze w Waszej pamięci;)
UsuńJak mądra mama, to i uroczystość ukierunkowana na To, co Najważniejsze;)Pozdrawiam
http://grzdyl.blogspot.com/
Wszystkiego dobrego i nich obędzie się bez wpadek.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w ten szczególny dzień :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ,że wszystko odbyło się wspaniale. Był zachwyt,łzy wzruszenia iPrawdziwie podniosła uroczystość. Pamiętam kiedy ze ściśiętym gardłem mówiłam modlitwę w kościele i nie mogłam jej zakończyć.To są piękne chwile, zawsze.
OdpowiedzUsuńDziekuje, Nianiu, i Wam wszystkim, narazie sie szykujemy, i choć Komunia za tydzien, mam nadzieje, ze tak wlasnie bedzie. Lzy wzruszenia musze jednak zatrzymać w sobie, inaczej Córka też 'pęknie'... Co nie zmienia faktu, ze jest to jeden z najpiekniejszych dni w zyciu, bo wspomnienie mojej Pierwszej Komuni trwa we mnie do dziś, jakby to było wczoraj.
UsuńCzasem ponosza Nas emocje, pojawiaja sie lzy szczescia i nie ma czego sie wstydzic-to normalne.
OdpowiedzUsuńTez placze na mszy jak slysze swoja piesn i nie tamuje lez...bo jakos wtedy mi lzej:)
Trzymam kciuki za ten Wasz Wyjatkowy Dzien:)